
Zapewne wielu z Was już wie, że zjedzenie węglowodanów na kolację nie musi wiązać się z przybieraniem zbędnych kilogramów. Wręcz przeciwnie… 🙂
Sama stosuje dość często węglowodanowe kolacje. Spadek wagi nie jest jedynym plusem. Pozytywem może być też poprawa jakości snu i regeneracji. Mój artykuł o węglowodanach na noc i nie tylko na pewno jeszcze się pojawi. Na tą chwilę prezentuję Wam świetny artykuł w tej tematyce. Autorem jest Layne Norton. Zapraszam do lektury.
Debatowanie nad tym, czy spożywanie węglowodanów w nocy jest szkodliwe czy nie, na dobre zadomowiło się w branży fitness.
Większość entuzjastów fitness na początku uczy się, że spożywanie węglowodanów nocą jest jak oczekiwanie na koszmar senny. Ale co ma do powiedzenia na ten temat „prawdziwa nauka”? Odpowiedź może was zaskoczyć. Istnieje sporo rzeczy, z których wszyscy w branży fitness zdają sobie sprawę. Musisz jeść osiem posiłków dziennie, spożywać około 400g białka dziennie, robić ćwiczenia kardio na czczo, podnosić duże ciężary, by zwiększyć masę ciała i lekkie przy dużej ilości powtórzeń by wyrzeźbić mięśnie… ooch, zaczekajcie, to wszystko to pseudokulturystyczne porady, niepotwierdzone przez prawdziwą naukę!
Nie zrozumcie mnie źle, kulturystyka i fitness były prekursorami dla wielu poglądów dietetycznych i treningowych, a główny nurt nauki dopiero teraz nadrabia te zaległości.